New year, new me FINALLY


Za cztery dni nastanie Nowy Rok - 2018. Dla mnie ważny rok, w którym skończę 18 lat i rozpocznę klasę maturalną. Czekają mnie nieuniknione zmiany, lecz i ja sama chcę wprowadzić własne zmiany do mojego życia. Czy to będzie MÓJ rok?
2017 rok miał być MÓJ. Idealny jak z filmu, książki czy skrywanego marzenia. Ale nie był. Zdecydowanie nie był. Najchętniej zaliczyłabym go do najgorszych.
Kilka zdjęć, które zrobiłam od ostatniego wpisu. Pamiętam jak je robiłam. Wychodziłam z domu, byłam spóźniona na autobus, ale widok był tak piękny, że musiałam zrobić zdjęcie. Albo, gdy były takie korki, że musiałam się przesiadać i idąc na przystanek, zatrzymałam się na środku chodnika i fotografowałam w pośpiechu. Spieszący się ludzie mijali mnie niezadowoleni, że tarasuje przejście. Wśród tych zdjęć jest, wyjątkowo, tylko jeden zachód słońca. Zrobiony gdzieś przez przypadek, bo zwykle wracam do domu, gdy jest już ciemno.
Rzadko widzę słońce. Ciągle jest szaro, pochmurno i pada. I to nie śnieg. Nie podoba mi się taka pogoda, ponieważ naprawdę kocham słońce. Czekam aż z dnia na dzień będzie coraz jaśniej żebym mogła się malować rano przy naturalnym świetle. Abym budziła się kiedy jest jasno i mogła wieczorem wracać do domu  bez włączania flesza w telefonie. Czy o tak wiele proszę?

Jak wybrać postanowienia noworoczne?

To proste. Zastanówmy się czego nam brakowało w 2017 roku i czego najbardziej potrzebowaliśmy. Oczywiście, wciąż mówimy o realnych rzeczach, a nie marzeniach rodem z kosmosu. Lepiej wybrać kilka, a nawet jedno konkretne postanowienie, którego będziemy się trzymać niż tworzyć całą listę życzeń - nie właściwych celów. Możemy też porzucić od razu sprawy, na które nie mamy wpływu i zaakceptować to, czego nie możemy zmienić. Kiedyś już o tym pisałam, TUTAJ i szukałam odpowiedzi na to jak tolerować nasze niedoskonałości. Myślę, że wyjście jest tylko jedno, po prostu przyjąć stan rzeczy, taki jaki jest i skupić się na tym, co możemy zmienić. Jeśli mi nie wierzycie, zapraszam TUTAJ. To naprawdę wyjątkowy wpis, który porusza nawet mnie, a przecież sama to pisałam.

Jak spełnić postanowienia noworoczne?

Jakieś sto lat temu napisałam post, w którym umieściłam osiem kroków. Wykonanie ich powinno nas zbliżyć do celu, a nawet go osiągnąć. TUTAJ macie ten post. Jednak, w tym momencie mamy do czynienia z postanowieniami noworocznymi, więc pragnę dodać trochę więcej. Nie oszukujmy się. Kiedy obudzimy się pierwszego stycznia będziemy co najmniej padnięci, bardzo możliwe, że na kacu (Alkohol, największa trucizna!) i na pewno niezbyt zmotywowani do czegokolwiek. Dlatego polecam z całego serduszka, zacząć coś robić już teraz. Przejść od razu do konkretów albo chociaż porządnie się przygotować, żeby tego drugiego stycznia już coś się działo. A jeśli nie będzie to też okej. Możemy spełniać nasze postanowienia noworoczne w grudniu, w następnym roku albo wcale. Nic nie musimy robić. Nikt nas nie zmusza, bo to w końcu nasze życie i każdy ma swoje, za które jest odpowiedzialny i o które musi się martwić. Sami decydujemy o swoim życiu.

Moje postanowienie noworoczne

Jest proste. Nie uciekać. Przed odpowiedzialnością, nowymi ludźmi, starymi znajomościami, konsekwencjami, przeszłością, przyszłością, teraźniejszością, nowymi okazjami, ścieżkami, decyzjami. I wieloma innymi rzeczami. Kocham uciekać i naprawdę mi to wychodzi, ale jak to mówią, uciekanie przed problemami to wyścig, którego nie wygrasz. Czasami trzeba powiedzieć, co myślimy, zamiast umieszczać to w poście na blogu albo ukrywać w pamiętniku i czekać na cud. Podjąć inicjatywę, zrobić coś, a nie czekać, aż wszystko samo przyjdzie. Bo można się nie doczekać.

Mam nadzieję, że mieliście dobry rok. Jeśli nie, to życzę Wam, aby ten nowy był lepszy. Jeśli mieliście dobry rok, to zdradźcie mi swój sekret, bo od kilku lat coś mi nie idzie.

Komentarze

Prześlij komentarz

♥ Jeżeli zauważyłeś/aś jakiś błąd - pisz od razu!
♥ Jeśli masz jakieś pytanie - śmiało pytaj!
♥ Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, są ona dla mnie niezwykłą motywacją do dalszego pisania.

Popularne posty z tego bloga

Filmowy TAG

Daję znak życia